Kujawiak 1:0 Sparta !
W minioną niedzielę13 września2015 r. o godz. 16:00 w Kowalu na stadionie im. Kazimierza Górskiego odbyła się 6. kolejka o mistrzostwo V ligi grupy 2, w którym gospodarze MGKS Kujawiak Lumac Kowal podejmowali 13 drużynę tabeli Spartę Janowiec Wielkopolski. Kolejny komplet punktów drużyna z Kowala zdobyła w ostatnich minutach meczu, za sprawą rzutu karnego, podyktowanego za faul na ukraińskim napastniku Vitaliju Shvets. Faulu w polu karnym dopuścił się najlepszy piłkarz gości, bramkarz Michał Kaczor.Rzut karnyna bramkę zamienił z kolei najlepszy piłkarz w drużynie gospodarz Vitalij Shvets.
Ale jak do tego doszło, to cofniemy się do pierwszego gwizdka sędziego Michała Głowackiego, któremu na liniach asystowali, od trybun Marcin Mokry oraz Krzysztof Kanclerz, wszyscy z Bydgoszczy. Goście przyjechali do Kowala w mocno okrojonym składzie, na ławce rezerwowych zasiadło tylko dwóch piłkarzy, w tym bramkarz. Pierwsze 10 minut gry, to rozpoznanie taktyki przeciwnika. W tym czasie obie jedenastki próbowały swoich możliwości w środku boiska. Pierwszy strzał na bramkę przyjezdnych w drużynie gospodarzy oddał z 25 m Wiktor Kozłowski. Piłka po drodze trafiła w obrońcę i zmyliła bramkarza Michała Kaczora, kierując się w światło bramki. Jednak golkiper gości wykazał się po raz pierwszy dobrym instynktem i w ostatniej chwili rzutem na taśmę wybił piłkę z linii bramkowej. Dwie minuty później swoich możliwości szukał ukraiński piłkarz, grający drugi sezon w Kujawiaku Vitalij Shvets. Piłka po jego strzale z około 18 m, po drodze trafiła w obrońcę i wyszła na rzut rożny. W 15 minucie kolejną szarżę Witolda Jakubowskiego na bramkę Sparty zatrzymał golkiper, który wygrał pojedynek sam na sam, posyłając piłkę na rzut rożny. Pierwszą groźniejsza okazję do zdobycia gola, goście mieli w 18 minucie. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne dośrodkował Adam Niedzielski, a główka akcję wykończył kapitan drużyny Paweł Kadłubowicz. Tym razem piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła poprzeczkę bramki bronionej przez kapitana drużyny Bartłomieja Szablewskiego. W 21 minucie żółtą kartką został ukarany w drużynie Kujawiaka obrońca Marcin Skonieczny za ślizg od tyłu na nogi kapitana gości Pawła Kadłubowicza, który wychodził już na czysta pozycję, sam na sam z Szablewskim. W 25 minucie Witalij kolejny raz przeprowadził szarżę na bramkę Sparty, ale nikt z kolegów nie zamknął w polu karnym akcji. Kolejna jego akcja i kolejne dośrodkowanie piłki po ograniu obrońców w pole karne, ale tym razem piłkę z linii bramkowej wybił obrońca Sparty.
W 26 minucie żółtą kartką został ukarany golkiper gości za złapanie piłki poza polem karnym. Stały fragment gry z prawego narożnika pola karnego. Do piłki podszedł Vitalij, który precyzyjnym strzałem w prawe okienko bramki chciał zaskoczyć Michała Kaczora. Jednak ten wykazał się niezwykle udana paradą, łapiąc piłkę. W 30 minucie za wymuszenie rzutu karnego w polu karnym został ukarany kapitan przyjezdnych Paweł Kadłubowicz. Dwie minuty później kolejna 100% okazja, i kolejny raz Shvets przegrał w sytuacji sam na sam z bramkarzem. W 35 minucie żółtą kartką w drużynie gości został ukarany Mateusz Nowak, za faul na piłkarzu kujawiaka. W 42 minucie kolejną okazje zaprzepaścił ukraiński napastnik. Jego strzał z około 25 m w dobrym stylu wybronił golkiper gości, ale wybił tak niefortunnie piłkę przed siebie, że z dobitki mógł zdobyć gola Bartosz Śmigiel. Jednak i dobitkę obronił bramkarz posyłając piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi tuż przed przerwą goście mogli wyjść na prowadzenie, ale dośrodkowanie z lewej strony pola karnego wślizgiem powstrzymał Skonieczny, posyłając piłkę na rzut rożny. Tak, więc do przerwy utrzymał się remis 0:0, choć jednej i drugiej drużynie nie brakowało okazji do wyjścia na prowadzenie. Co prawda, więcej tych okazji mieli gospodarza, grający z wiatrem, ale ich nie wykorzystali, najwięcej Vitalij Shvets.
Po wznowieniu, obraz gry nie uległ zmianie, w dalszym ciągu stroną przeważającą byli gospodarze. Od wznowienia gry ruszyli do ataku, chcąc za wszelką cenę wyjść na prowadzeni. Ta taktyka przyniosłaby oczekiwane efekty podopiecznym Dawida Kwiatkowskiego, ale brakowało skuteczności i precyzji w oddawaniu strzałów na bramkę, lub na przeszkodzie stal dobrze dysponowany Michał Kaczor. W 49 minucie po raz wtóry Wasilij huknął jak z armaty z 20 m na bramkę przyjezdnych, ale piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką. W 53 minucie szybką kontrę z prawej strony poprowadził Witold Jakubowski, ale jego dośrodkowania w pole karne nie wykorzystał Bartosz Śmigiel, który z woleja posłał piłkę nad poprzeczką. W Odpowiedzi w 55 minucie w drużynie gości Kamil Juszczak strzelił z 17 m obok lewego słupka. Dwie minuty późniejDawid Kwiatkowskipociągnął akcję lewą strona, ograł obrońców i dośrodkował piłkę na 8 metr pola karnego, gdzie czekał Witold Jakubowski. Jednak oddany przez niego strzał trafił w środek bramki, z którym poradził sobie golkiper gości, jednak na tyle, że odbił piłkę przed siebie, a dobitka Kwiatka poszybowała nad poprzeczką. Jedną z najpiękniejszych akcji tego spotkania popisał się Witalij, który spod swojego pola karnego poprowadził rajd kierunku bramki gości. Niczym narciarz, omijał poszczególnych piłkarzy Sparty, jak tyczki w slalomie gigancie. Gdy był już sama na sam z bramkarzem, oddał tak nieprecyzyjnie strzał, że golkiper przyjezdnych nie miał problemów z jego obroną.
Kolejny raz zawiodła skuteczność ukraińskiego napastnika. Gdyby tego dnia miał lepiej ustawiony celownik, Kujawiak z pewnością prowadziłby już przynajmniej 3:0. W 60 minucie w drużynie Sparty Janowiec trener dokonał zmiany, za Huberta Wesołowskiego wszedł Przemysław Radka. Natomiast w drużynie gospodarzy w 67 minucie boisko opuścił Wiktor Kozłowski, a w jego miejsce wszedł Igor Borowicz. W 70 minucie gospodarze ponownie zaprzepaścili kolejna tzw. 100% okazję. Tym razem Witold Jakubowski strzelił soczyście z prawej strony pola karnego na bramkę Michała Kaczora, ale i tym razem górą był golkiper gości, pewnie łapiąc piłkę. W odpowiedzi w 75 minucie za zagranie piłki ręką tuż przed polem karnym, żółtym kartonikiem w drużynie Kujawiak został ukarany Kamil Malinowski. Jednak wykonawca rzutu wolnego Adam Niedzielski strzelił prosto w mur, po którym piłka wyszła na rzut rożny.
W 86 minucie goście mieli najlepszą okazję do objęcia prowadzenia, a nawet pokuszę się napisać, że i do wywiezienia kompletu punktów z Kowala. W sytuacji sam na sam z Bartłomiejem Szablewskim znalazł się kapitan gości Paweł Kadłubowicz, ale z kolei tym razem Szabla wykazał się nie lada instynktem i nogami wybił piłkę na rzut rożny. Była to tzw. 100% okazja, w której górą był golkiper gospodarzy. Minutę później ponownie Kadłubowicz starał się zaskoczyć Szablę z 25 m, ale piłka minęła lewy słupek w bezpiecznej odległości. Gdy wydawało się, że w meczu drużyny podziela się punktami, gdyż za chwilę zbliżała się 90 minuta meczu, rzutem na taśmę ostatnią akcję poprowadził któryś raz z kolei ukraiński napastnik Vitalij Shvets. Minął obrońców i w sytuacji sam na sam z bramkarzem, został przez tego ostatniego w bezpardonowy sposób sfaulowany. Arbitrowi nie postało nic innego jak tylko odgwizdań jedenastkę dla gospodarzy oraz pokazać czerwony kartonik Michałowi Kaczorowi, którego zmienił Łukasz Girek. Aby nowy bramkarz mógł stanąć w bramce, wcześniej boisko opuścił Krzysztof Kubalewski. W międzyczasie w drużynie Kujawiaka trener zarządził zmianę, za Damiana Zasadę wszedł Robert Mazierski.
Egzekutorem rzutu karnego był sam poszkodowany, który pewnym strzałem zrehabilitował się za wcześniejsze niepowodzenia. Tak, więc w 90 minucie spotkania Kujawiak Kowal objął zasłużone prowadzenie 1:0. Z racji kilku przerw w meczu, sędzia doliczył 3 minuty, jednak wynik nie uległ zmianie. Cenne trzy punkty w ostatniej minucie spotkania wydarli podopieczni Dawida Kwiatkowskiego. Gdyby Vitalij Shvets wykazał się lepszą skutecznością, wynik mógł być dużo wyższy i pewniejszy. Z mojej strony i z pewnością nie tylko z mojej, Wielkie brawa i słowa uznania należą się również trenerowi gości oraz jego podopiecznym, za postawę na boisku, za wole walki i prowadzenie otwartej gry, mimo że przyjechali w okrojonym składzie. To, że przegrali tylko i aż tylko 1:0 jest zasługa ich młodego bramkarza Michała Kaczora, który do 89 minuty zachował czyste konto i nie popełnił żadnego błędu. Nie można też go winić za sprowokowanie rzutu karnego, po prostu interweniował w sytuacji sam na sam, ratując swoją drużynę od utraty gola. Wcześniej wychodził obronną ręką w rywalizacji z ukraińcem, a w decydującym momencie już nie. Można mieć pretensje do jego kolegów w obronie, gdyż to oni pozwoli się ograć i dopuścić do sytuacji sam na sam.
W pomeczowej rozmowie, bramkarz Michał Kaczor przyznał, że nie po raz pierwszy brakuje drużynie koncentracji i rozwagi, w ostatnich minutach meczu, aby utrzymać korzystny wyniku, zwłaszcza ze strony linii defensywnej. Cała drużyna gospodarzy zasłużyła na słowa pochwały i podziękowania. Dzięki tej wygranej awansowała z 10 punktami na 7 pozycję w tabeli. W następnej 7. kolejce 19 września 2015 r. Kujawiak Lumac Kowal zagra na wyjeździe w derbowym pojedynku z Wiktorią Smólnik, która w sobotę zremisowała we Włocławku z Liderem 3:3, i z 5 pkt. zajmuje 12 pozycję. Kujawiak podbudowany kolejnym z rzędu zwycięstwem, z pewnością będzie chciał przywieźć komplet punktów, ale Vitalij musi poprawić swoją skuteczność.
MGKS Kujawiak Lumac Kowal:B. Szablewski, M. Skonieczny, Mateusz Jakubowski, K. Urbański, D. Kwiatkowski, Witold Jakubowski, V. Shvets, B. Śmigiel, K. Malinowski, D. Zasada (89' R. Mazierski), W. Kozłowski (67' I. Borowicz)
Rezerwowi: J. Frank, Sz. Ozimek, K. Brzeziński, I. Borowicz, R. Mazierski
Sparta Janowiec Wielkopolski:M. Kaczor (90'cz.k. Ł. Girek), M. Nowak, B. Łuczak, P. Podlewski, A. Niedzielski, A. Cichy, K. Kubalewski, P. Kadłubowicz, K. Juszczak, J. Wiśniewski, H. Wesołowski (60' P. Radka) Rezerwowi. Ł. Irek, P. Radka
Relacja z meczu jest autorstwem Pana Wojciecha Nawrockiego
Komentarze